Przepisy
Kuchnia indyjska jest chyba najbardziej aromatyczną kuchnią jaką znam. Cenię ją sobie zwłaszcza zimą, gdyż do przyrządzania potraw indyjskich stosuje się dużą ilość rozgrzewających przypraw. W skład poniższej potrawy wchodzi dość ostra mieszanka przypraw tandoori masala. Można kupić gotową mieszankę lub przygotować ją samodzielnie według własnych upodobań.
Przepis na moją mieszankę tandoori masala znajdziesz tutaj.
Z miąższu dyni piżmowej pozostałego po realizacji ostatniego przepisu przygotowałam smakowite lody pomarańczowe. Są na pewno zdrowsze niż lody sklepowe. Będą do nich pasować rozmaite dodatki: bakalie – rodzynki, orzechy, suszone morele, wiórki kokosowe, a także wiórki czekoladowe i wszelkiego rodzaju polewy. Ja jednak zdecydowałam się tym razem podać je bez dodatków, ale wersję „na bogato” planuję na święta, które zbliżają się wielkimi krokami.
Sezon dyniowy trwa nadal nie tylko na naszym blogu. Dotychczas królowała tu głównie dynia hokkaido, jednak czas na kulinarne eksperymenty z inną odmianą dyni. Dzisiaj prezentuję przepis na faszerowaną dynię piżmową. Jest to jedno z tych dań, które powstały z lodówkowych resztek i jak zwykle okazuje się, że takie powstałe spontanicznie potrawy są najpyszniejsze :)
Z jednej dyni piżmowej udało mi się wyczarować 2 dania: obiad i deser - lody pomarańczowe.
Dynia jest jednym z moich ulubionych warzyw, więc często eksperymentuję z jej udziałem. Dzisiaj prezentuję sushi z pieczoną dynią hokkaido. Według mnie dobrze sprawdzi się tu sos sojowy o obniżonej zawartości soli, choć jak wiadomo różne są preferencje smakowe. Dla mnie osobiście sos sojowy nie może być zbyt słony, gdyż taki właśnie sos potrafi zdominować smak sushi, a tego raczej byśmy nie chcieli.
Cóż może być bardziej rozgrzewającego i poprawiającego humor niż zupka dyniowa? Ciepły kolor i harmonizujący smak z pewnością sprawią, że rozgrzejemy się od wewnątrz w jesienne, zwłaszcza te najbardziej ponure dni. Polecam na obiad lub kolację po wieczornym spacerze ;)
Na zakończenie sezonu dyniowego upiekłam tartę z musem dyniowym i plasterkami jabłek, która jest bardzo lekka i nie zawiera cukru rafinowanego. Do ciasta dodałam po raz pierwszy od dawna (to moje drugie podejście) – i na pewno nie ostatni – inulinę. Inulina jest prebiotykiem wspierającym rozwój dobrej flory bakteryjnej jelit, jednak wykazuje znacznie więcej korzystnych właściwości – warto poczytać na ten temat.
Zachęcam do realizacji przepisu – ciacho jest pyszne i łatwe w wykonaniu!
Dynia wciąż figuruje w naszym menu – mimo małej przerwy – a pankejki dyniowe to nie ostatnie danie dyniowe w tym sezonie.
Nazwa „pancake” pochodzi z języka angielskiego i oznacza w dosłownym tłumaczeniu „ciasto / ciastko z patelni”. Pankejki są bardziej puszyste niż zwykłe naleśniki, gdyż dodaje się do nich proszek do pieczenia lub sodę (u mnie pół na pół). Tradycyjnie podaje się je z syropem klonowym, jednak postawiłam dziś na zdrowszą wersję: z musem żurawinowym i jogurtem.
Jeśli pankejki będą również jadły dzieci, należy użyć innego słodzidła niż ksylitol.
Placki z dyni z musem jabłkowym zostały przygotowane z myślą o dzieciach, ale znajdą na pewno miłośników także wśród dorosłych, gdyż są smakowite i słodziutkie, chociaż nie ma w nich grama cukru (rafinowanego). Jak zwykle zachęcam do zmielenia przypraw, by nasz mus jabłkowy był bardziej aromatyczny, ale gotowe przyprawy mają jak najbardziej rację bytu, bo jak wiadomo wszyscy dziś jesteśmy zapracowani. Warto wtedy dodać ich odrobinę więcej niż w przepisie. Zamiast suszonej natki pietruszki można oczywiście dodać świeżą, ja niestety tym razem zapomniałam kupić i w takiej sytuacji zawsze sięgam po suszoną.
Dynia wciąż króluje w menu Smaków kuchni z Alfy Lutni, gdyż jest nie tylko pyszna i zdrowa, ale również bardzo wszechstronna pod względem kulinarnym i można z niej przyrządzić całą masę potraw. Dziś pojawia się w wirtualnej karcie naszych dań jako smaczny deser, chociaż mało słodki, gdyż do jego przygotowania użyłam soku jabłkowego i nie dodałam żadnego innego słodzidła. Jeśli masz czas, możesz wycisnąć sok z jabłek, jeśli jednak jesteś zapracowana / zapracowany lub wolisz przeznaczyć czas na coś innego niż na wyciskanie soku, użyj gotowego soku jabłkowego dobrej jakości. Polewa z nerkowców doda słodyczy, choć nie jest konieczna, zwłaszcza jeśli nie masz czasu na jej przygotowanie. Syrop klonowy lub daktylowy również świetnie się sprawdzą w roli dosładzacza.
Ciasto dyniowe powstało z myślą o połowie dyni, która została mi ostatnio po przygotowaniu chili sin carne, tak więc z jednaj dyni hokkaido można przygotować obiad i deser.
Chili sin carne, czyli chili bez mięsa, za to z dynią – jest pyszne i aromatyczne, bardzo popularne w krajach hiszpańskojęzycznych. Świeżości nadadzą tej potrawie świeża kolendra (albo natka pietruszki, jeżeli nie przepadasz za kolendrą), no i oczywiście limonka.
Jeśli chcemy przyspieszyć realizację przepisu, dodajmy pulpę lub passatę pomidorową zamiast świeżych pomidorów. Chili sin carne zajadamy z ryżem lub kromką chleba. Kasza będzie również świetnie tutaj pasować.
Hummus dyniowy to mój debiut pt. „cieciorka na słodko”. Nie należy on tak do końca do słodyczy, ale świetnie sprawdzi się jako pasta kanapkowa „na słodko” do porannej kawy czy herbaty. Warto samodzielnie zmielić przyprawy i dodać świeży imbir, ale suszone przyprawy też będą okej i podaję ich ilość tak na wszelki wypadek, jeśli ktoś z jakichś przyczyn nie może lub nie chce mielić przypraw. Warto jednak się zmobilizować do ich zmielenia, gdyż wtedy hummus staje się bardziej aromatyczny i zyskuje nową, lepszą jakość.